Geoblog.pl    PaulaDziasko    Podróże    Podróż i wolontariat w Azji    sentymentalnie
Zwiń mapę
2012
08
lut

sentymentalnie

 
Kambodża
Kambodża, Phnom Penh
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10992 km
 
Po pierwszym tygodniu pobytu tutaj czułam się dobrze, bo wiedziałam już jak dojść na targ i gdzie kupić ananasa.
Po pierwszym miesiącu tutaj, czułam się jak u siebie i mogłam oprowadzać nową wolontariuszkę, pokazując, gdzie kupować owoce, sok z trzciny cukrowej, pączki i kawę. Wiedziałam jaki jest rytm wioski i przestały mnie dziwić spóźnienia czy odpowiedzi ‘yes, yes’, które wcale nie znaczą ‘tak’

Teraz, gdy wracam z Phnom Penh, mówię, że jestem w domu. Znam po imieniu prawie wszystkie dzieci. Spędzam z nimi dużo czasu nie tylko na grach i zabawach, ale też w ich domach, pomagając wieczorem odrabiać zadania domowe, czytając książkę, albo oglądając razem gwiazdy. Na śniadanie jem ryż i mi smakuje. Znam praktycznie wszystkie stoiska na targowisku, wiem, jaka jest cena za kilogram mango i którą panią poprosić, żeby popilnowała mi roweru, podczas zakupów.
Pewnie za kilka miesięcy wiedziałbym jeszcze więcej, jeździła motocyklem, kto wie…
Niestety, już powoli zaczynam czuć, że zbliża się czas, gdy będę musiała to moje miejsce opuścić i jechać dalej. Nie myślałam, że tak przywiążę się do wszystkiego, czego tu doświadczam. Ba! Po pierwszych dniach byłam nawet mało pozytywnie nastawiona, a to zdarza mi się rzadko. A teraz, gdy zaczynam planować dalszą podróż staram się ją tak ułożyć, by jeszcze wracając przyjechać tutaj, chociaż na jeden wspólny obiad o 11.30
Gdy myślę o tych pierwszych dniach, moich rozterkach, uwagach, wydają mi się teraz śmieszne! Nie, nie dostaje się malarii od pierwszego ukąszenia komara, nie trzeba myć zębów wodą butelkowaną, można jeść ryż do 3 razy dziennie i się nie przejeść. Trzeba tylko się o tworzyć, chcieć i spróbować. To łatwe!

Wczoraj przygotowaliśmy dla dzieci dzień piękności i mimo, że domyślnie był on skierowany do dziewczyn, chłopcy zaskoczyli nas, gdy na koniec też korzystali ze stacji z makeup’em, smarując się rożami ile można. Było kolorowo, radośnie i inaczej. Sami zobaczcie, jakie są trendy wiosna 2012 w Kambodży…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2012-02-08 19:01
ooo, chętnie bym się dołączyła!;)
 
zula
zula - 2012-02-08 21:10
Fantastyczne zdjęcia ...wielka radość - dziękuję za wszystkie uśmiechy .
Pozdrawiam Was z Polski - z mojego miasta Bydgoszczy !!! .
 
BoRa
BoRa - 2012-02-08 22:32
PO każdej porcji Twych zdjęć jestem coraz bardziej zachwycona urodą kambodżańskich dzieci. Są śliczne!!!
Paula,
Czy mogę prosić o podpisanie zdjęć imionami? (jeśli tak jak w j.angielskim istnieją dwie wersje, to chciałabym prosić o wersję wymawianą).
 
agacior
agacior - 2012-02-15 09:43
Śliczne dzieci. Wyglądają naprawdę na szczęśliwe. Jak jest naprawdę? Zawsze są takie radosne? Pytają o swoją przeszłość, rodziców?
 
PaulaDziasko
PaulaDziasko - 2012-02-16 14:24
Uśmiechnięte i radosne, czasami płaczące. Na pewno bardzo ufne i chcące na siebie zwrócić uwagę. To świetne dzieciaki, które mają dużo szczęscia, że są tutaj. Jednak domu nic im nie zastąpi i o tym one i my dobrze wiemy.
 
 
zwiedziła 4% świata (8 państw)
Zasoby: 65 wpisów65 125 komentarzy125 266 zdjęć266 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
23.11.2011 - 22.11.2012