Bangkok jest fajny. Już wiem, że spędzę tu za mało czasu, ale po skończonym wolontariacie na pewno wrócę tu na dłużej, żeby przespacerować więcej uliczek, placów i targów.
Zapach... Pachną kadzidełka dla buddy, pachną stragany z jedzeniem, czasami też trochę smierdzi, cóż- taka prawda
Tyle tu jedzenia na ulicach, czasami nieufnie, spoglądam na te karmy z różnymi potrawami. Chciałabym spróbować, ale... Już teraz żałuję kilku smacznie wyglądających specjałow...
Nie wiem, czego się bałam, w Meksyku jadałam w bardzo podobnych miejscach i jakoś nie było problemu. Dobrze będzie tu jeszcze wrócić i posmakować
Tymczasem kilka zdjęć tego co jadłam i POLECAM!