Na głównym targu jest kilka restauracji, jadłam w dwóch, jedna z nich stała się na te dwa dni ulubioną. Wszystko było bardzo smaczne, choc jak przyrządzone, nie dociekałam..Smaczne, pyszne no i tanie, moje rachunki to średnio 1.75-2.5 dolara. Drugie fajne miejsce, między pub street, mała uliczka, znacznie spokojniejsza, kilka miejsc z galeriami, pojedynczymi ciuchami, a wśród nich (zdjecie poniżej) galerio- kawiarnia prowadzona przez Kanadyjczyka i Norwega. Bardzo miłe kelnerki, które w związku z brakiem ruchu, chetnie rozmiawiają, bo zalezy im na praktyce angielskiego. Polecam wszystkim odwiedzającym!